Dziś jest pora na rybkę. Dawno już nie jadłam czegoś co wcześniej pływać umiało, a że w lodówce po ostatnich zakupach pełno takich "zwierząt" zjemy je więc na obiad. Po nóż idzie król salomon. Maluch zaopatrzony w piłkę i rower idzie z Tatą na plac zabaw. Biega pod oknem i tak głośno się śmieje, że aż słyszę Go na czwartym piętrze. Jestem sama więc mam spokój i nie muszę się śpieszyć z przygotowaniami. Jak zwykle obiad będzie jak będzie a nie, że ktoś głodny :)
GRILOWANY ŁOSOŚ NA OBIAD
dzwonka łososiowe
marchewka
por
ziemniaki
fasolka szparagowa
natka pietruszki
pomidor
sól, pieprz, imbir
sos czosnkowy
czosnek
gęsta śmietana
majonez
pieprz, sól, cukier
jabłko
Całość dziesięciominutowych przygotowań zaczynam od wymasowania łososia gruboziarnistą solą. Marchewkę i por kroję w cieniutkie paseczki, które później duszę w rondelku. Cóż za przepis - masuję rybkę, duszę marchewkę - zapowiada się ciekawie, ale tak naprawdę to prawie wszystko. Zostaje tylko obranie ziemniaczków i ugotowanie fasolki szparagowej w lekko osolonej wodzie, która być może nie pasuje do łososia ale jakże jest smaczna. Łososia grilluję na grillowej patelni lekko posmarowanej masełkiem.
Jak zawsze do każdej ryby robię sos czosnkowy, który wszyscy uwielbiają. Do miseczki wlewam gęstą śmietanę, dodaję łyżkę majonezu, starty czosnek, jabłko i przyprawy. Dokładnie mieszam i sos gotowy.
Wołam moich piłkarzy na obiad.Ci, wymęczeni po piłce wcinają z taką ochotą, aż im się uszy trzęsą. Mama szczęśliwa, że znów sprawiła przyjemność swoim bliskim. A brzuch rośnie....
| Grillowany Łosoś |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz